Lidl vs. Tesco – pojedynek tanich Chianti

Lidl vs. Tesco – pojedynek tanich Chianti

Chianti to jedna z najbardziej popularnych marek win w Polsce, a butelki opatrzone etykietą z tą nazwą mają tendencję do znikania z półek szybciej niż inne. Instytut postanowił sprawdzić które z dwóch tanich Chianti dostępnych w popularnych dyskontach okaże się lepsze. Ale oprócz tego interesuje nas także czym oba wina się różnią, czy któreś ma jakąś ewidentną wadę oraz czy i jak bardzo odbiegają od tego, czego spodziewamy się po otwarciu butelki z napisem „chianti”. W szranki stają zatem Chianti Pietremura 2011 DOCG, do kupienia za 14 pln w Tesco oraz Chianti Corte alle Mura 2010 DOCG za 12 pln z Lidla.

Uzyskanie najwyższego oznaczenia kontrolowanego pochodzenia „DOCG” najwyraźniej nie jest trudne, ponieważ oba testowane wina, dostępne w Polsce za małe kilkanaście złotych, mogą się nim pochwalić. Chianti z Lidla to masowa produkcja na zamówienie dyskontu – kontretykieta w dziesięciu językach i brak informacji o producencie nie pozostawiają złudzeń w tym temacie. Butelkowane w Lamporecchio, czyli gdzieś na obrzeżach rejonu Chianti przez firmę oznaczoną skrótem V.S. (czyżby Vini Sensi?). Do Chianti Pietremura przyznaje się Gruppo Vini Selezionati, czyli wielki toskański producent. Na stronie internetowej nie znajdziemy jednak żadnej informacji o tym winie. Ale dość zabawy w detektywa, przystąpmy do degustacji.

Oba wina charakteryzują się prawie identycznym, bordowym kolorem z fioletowymi refleksami, Pietremura jest może odrobinę ciemniejsze. W nosie Pietremura jest intensywnie owocowe, wiśniowo – aroniowe, świeże i przyjemne, z dyskretnie odczuwalnym alkoholowym ‚podmuchem’. Corte alle Mura to nieco mniej skoncentrowany i lżejszy owoc – wiśnie i czerwone porzeczki; pojawia się także jakaś jakby nieprzyjemna nuta, ale jest bardzo dyskretna i trudno ją zidentyfikować.

W ustach Pietremura jest intensywnie owocowe, wyraźnie kwasowe, ale nie kwachowate i nieco ‚zielone’. Tanina jest mocno zaznaczona. Finisz pieprzno-paprykowy, cierpki i wraz z wzrostem temperatury nieco alkoholowy. Corte alle Mura także jest bardzo owocowe, wiśniowe i nieco ‚zielone’, ale jakby mniej intensywne, mniej skoncetrowane i lżejsze. Kwasowość jest mniejsza i wino sprawia wrażenie bardziej zrównoważonego i delikatniejszego, ale za cenę pewnej wyrazistości. Finisz jest krótszy, tylko lekko cierpki, pozbawiony nut przyprawowych.

Przy degustacji na drugi dzień charakterystyka obu win w zasadzie się nie zmieniła, jedynie owa przykra nuta zapachowa w Corte alle Mura nieco się uwydatniła i zaprezentowała jako jakiś element gumowy.

Podsumowanie:
Oba wina to przyzwoite, owocowe włoskie trunki, które rzeczywiście przypominają Chianti, którego się spodziewaliśmy. Opici tanim Chianti podczas niedawnej podróży po Toskanii kiwamy głowami z uznaniem dla utrzymanej w ryzach kwasowości. Oba wina dobrze łączą się z jedzeniem i nie dominują go. Pietremura jest bardziej intensywna, przeznaczona do łączenia z mięsem i serami, Corte alle Mura jest lżejsze i da radę popijane bez jedzenia. Gdbyśmy mieli wyłonić zwycięzcę pojedynku, to na małe punkty wygrałoby Chianti Pietremura za lepszy nos i ciut większą ‚chiantowość’. Ale sprawiedliwy werdykt brzmi: kupujmy Chianti z dyskontu, do którego mamy bliżej. Oczywiście miejmy też na uwadze, że mamy do czynienia z winem, które powinno być traktowane raczej jako dobre, codzienne wino stołowe. Jeśli szukamy czegoś „od święta”, zapytajmy o Chianti Classico albo Riserva w specjalistycznym sklepie.

Dodaj komentarz